06.12.2004 :: 22:03
Ja juz sama nie wiem co ja chce od zycia... Niby u mnie wszystko w parzdku ale nadal mi cos brakuje.Nawet dobrze sie ucze jak na liceum pomijajac fizyke (zagrozenie) a wspanialego chlopaka :**** dwie oddane przyjaciolki z ktorymi moge zawsze i o wszytkim pogadac , w miare normalna rodzinke (nie liczac ojca...) ale czegos mi brakuje... Wlasnie o to chodzi ze nie wiem czego.Moze chodzi o to zebym sobie wyznaczyla jakis cel w zyciu ale ja nie wiem co chce osiagnac.Kiedys chcialam dostac sie do liceum -dostalam sie, chcialam miec chlopaka -mam chlopaka ( i to chyba najkochanszego na swiecie !)Nie wiem moze jestem jakas nienormalna albo cos bo ja juz mam metlik w glowie i nie wiem co robic... Ciagle narzekam , martwie sie o cos, boje sie ale sama nie wiem o co...Niktorzy mowia ze zycie ma dopiero jakis sens jak sie wyznaczy cel ale co moze byc moim celem? Mam juz w dupie studia znalezienie pracy ...najwyzej sie zabije i bedzie po wszystkim i nie bede sie musiala martwic...Ja chce isc do psychologa ...Zeby ktos mi wytlumaczyl ktos kto ma poukladane w glowie i potrafi obiektywnie ocenic moja sytuacje zeby mi powiedzial czego ja chce jeszcze od zycia. Dobra to jzu tyle bo sie sama pomotalam w tym co pisze . Aha i jakby ktos zanl Jakuba Woyciechowskiego co ma 21 lat to dajcie znac...papa:*****